“Clickbait” to, moim zdaniem, bardzo sprawnie zmontowany miniserial, który trzyma w napięciu właściwie do samego końca. Nie jest to szablonowa produkcja, ale dość oryginalna pozycja wśród thillerów dostępnych na platformie Netfix (W głębi lasu, Bodyguard, Rojst ). Pewnie dlatego, że to produkcja australijsko-amerykańska. “Clickbait” składający się z 8 odcinków to świetny plan na jesienne wieczory.
Clickbait – zemsta czy pogoń za sensacją?
Nick Brewer (Adrian Grenier) to spokojny i zwyczajny człowiek. Na co dzień pracuje jako fizjoterapeuta lokalnej drużyny siatkarek. Jest przykładnym bratem oraz mężem, a zarazem kochającym ojcem dwójki dzieci. Nagle zostaje porwany. Dowiadujemy się o tym fakcie, kiedy filmik z jego udziałem pojawia się w sieci. Dotkliwie pobity mężczyzna trzyma na nim plansze z napisami, że wykorzystywał kobiety, a jedną nawet zabił. Nie wiemy, czy to przyznanie się do winy, realna groźba, czy może jakaś mroczna gra porywacza. Napisy na planszach mówią, że bohater ma zginąć, kiedy wideo osiągnie 5 mln odsłon. Na nieszczęście, filmik staje się wiralem, co potęguje grozę całej sytuacji.

Dalej, przez 7 odcinków poznajemy lepiej bohatera oraz jego najbliższe otoczenie z perspektywy kilku osób zaangażowanych w sprawę m.in. siostry, żony, reportera oraz syna. Jest to bardzo sprawne poruszanie się po intrydze i dość interesujący sposób odsłaniania kolejnych kart w tej łamigłówce. Mnie wciągnęło do tego stopnia, że cały serial pochłonęłam niemal jednym ciągiem.
Clickbait – gonitwa za klikami
Serial jest przede wszystkim ukazaniem siły social mediów w dzisiejszych czasach. Trochę przypomina w tej kwestii jeden z odcinków serialu “Czarne lustro”. Uświadamia po raz kolejny jak wielką moc mają odsłony (tytułowe klikbajty). Ale odsłony to nie wszystko – istnieją także serwisy randkowe, społeczności budowane przez fb oraz jak wyszukiwarki internetowe, które stały się encyklopedią i wiadomościami zarazem. Obok tego samotność (specjalistka od IT ze szkoły) i depresja (koleżanka z sieci, z którą syn wymienia wiadomości) W młodych i obeznanych w internecie siła. Kto zna się na komputerach, bazach danych i serwisach społecznościowych ma największe szanse w rozwikłaniu tej zagadki.

Pia Brewer – kim jest siostra Nicka Brewera?
W sieci spotkałam się z opinią, że jedna z bohaterek irytowała kogoś tam. Ja mam wręcz przeciwne odczucia! Zoe Kazan – aktorka grająca Pię Brewer, siostrę porwanego bohatera, wręcz skradła moje serce. To dość świeża, przypominająca w tej kreacji tancerkę z teledysków Sia, oryginalna postać w kinematografii. Wygląda jak mała dziewczynka, ale jest to z całą pewnością dojrzała aktorsko osobowość. No, ale jak ktoś jej nie lubi, to serial może mu się nie spodobać. Pia występuje bowiem w każdym odcinku.
Clickbait – zakończenie
Lubię seriale z zakończeniem intrygi. Wtedy wiem, że obejrzenie 8 odcinków nie było jakąś tam stratą czasu, a pewien rozdział został zamknięty. Tu, reżyser posunął się do tego stopnia, że ostatni odcinek nawet celowo zatytułował “Odpowiedź”. Była zatem jasność, że odpowiedź dostaniemy, i będzie albo nie będzie satysfakcja, czy zgadliśmy, czy nie. Muszę przyznać, że nie zgadłam, ani nawet nie byłam blisko – a to mi się naprawdę rzadko zdarza. Być może dlatego, że przesłanki pojawiły się dopiero na przełomie 7 i 8 odcinka (serial liczy 8 odcinków).
Całkiem prawdopodobne, że finał był lekko naciągany, aby właśnie widz się nie domyślił, ale najważniejsze jest to, że wszystko to ułożyło się w logiczną całość. Moje poczucie porządku i harmonii zostało całkowicie zaspokojone. Warto obejrzeć i ruszyć co nieco szarymi komórkami. Przy okazji poćwiczyć zdolność dedukcji, niczym Sherlock Holmes.

Jedna odpowiedź do “Clickbait – mroczny cyberthiller [Recenzja]”