Echa – bliźniaczki z piekła rodem. Czy warto obejrzeć?

“Echa” to mini serial na Netflixie, który aktualnie wybija się na top. Czy warto się zrelaksować i spróbować rozwikłać mroczną zagadkę z przeszłości? Jeśli chodzi o mnie, to serial ten trafił na dość dobry czas. Mój rozleniwiony po urlopie umysł domagał się tego typu wyzwania. Wniosek mam jeden – “Echa” na końcówkę wakacji, są propozycją w sam raz. 

Gina i Leni – bliźniaczki z piekła rodem?

Gina prowadzi ekskluzywne życie w Los Angeles i jest poczytną pisarką, żoną zamożnego i szanowanego psychiatry. Piękna, zabiegana, kobieta sukcesu. Leni, jej siostra bliźniaczka, mieszka na farmie w rodzinnym miasteczku z mężem Jackiem i córką i wygląda niczym Ania z Zielonego Wzgórza, z warkoczem na bok i kaloszach. Małżeństwo boryka się z problemami finansowymi, ale honor nie pozwala zamożnej siostry prosić o pomoc. Pewnego razu jednak, okazuje się, że Leni znika. No i zaczyna się dziać.

W role obu bliźniaczek wciela się jedna aktorka, Michelle Monaghan, ( znana z Detektywa i Mesjasza). Mimo, że serial czasem ociera się o telenowelę, to jednak Michelle jest aktorką dojrzałą, o dość nieoczywistej urodzie. Miło się na nią patrzy, bo jest dość oryginalna, ale ma klasę. Trzeba przyznać, że w Netflix promuje serial tym, że bliźniaczki zamieniają się rolami i nic nie jest tym, czym się wydaje. Ktoś, kto wymyślił fabułę miał naprawdę niespotykaną wyobraźnię. Trzeba przyznać, że brnęłam w to, mimo że momentami naprawdę chciałam porzucić spiętrzone absurdy. Ale jednak warto było wytrwać, bo misternie porozrzucane elementy puzzli, ostatecznie ułożyły się w logiczną całość. Oczywiście, nie jest to film, który spodoba się każdemu. To taka łamigłówka dla chętnych.

Echa, czyli nie wiemy kto jest kim

Przez cztery pierwsze odcinki widzimy zdarzenia oczami jednej z sióstr – (początkowo mamy myśleć że Giny, ale to tylko zmyłka bo siostry zamieniały się co rok rolami i prowadziły życie,  a to w Los Angeles, a to na farmie) Leni, która próbuje zrozumieć, co tu się wydarzyło podczas jej nieobecności. Od piątego odcinka przeżywamy większość akcji jeszcze raz, patrząc na wydarzenia z perspektywy drugiej siostry. Ten zabieg sprawił, że nie porzuciłam oglądania serialu. Byłam ciekawa, jak to się wszystko skończy. Trochę fabuła jest podobna do “Kto zabił Sarę“, dlatego bałam się zakończenia, ale nie było tak źle. Ostatecznie, serial obejrzałam tak szybko jak “Sprzątaczkę” oraz “Kasztanowego ludzika”.

Echa – zakończenie

Serial okazał się jedną całością i pewne rzeczy zostały zamknięte. Ale furtka została, dlatego niewykluczone, że pojawi się drugi sezon serialu. Uważam, że nie ma co spojlerować zakończenia. Co więcej, nie ma co wnikać w fabułę, bo było w niej wszystko, począwszy od od trupów, romansów, tajemnic z przeszłości oraz zamiany bliźniaczek.

“Echa” to głównie gimnastyka dla umysłu. Ale właściwie to nie można się przyczepić do niczego, jeśli chodzi o przynależność gatunkową. Idealnie wpisuje się w thiller. Zawiera w sobie całe dobrodziejstwo inwentarza: mało porywające zwroty akcji, atmosferę sennego miasteczka, w którym czas stanął w miejscu, grzechy przeszłości, zaborczą siostrę, szkolną miłość, która przynosi nie lada konsekwencje w przyszłości. Czysty relaks. I być może dlatego obejrzałam go całego.

Echa- Leni
Echa- Leni
Echa - Leni i Jack
Echa – Leni i Jack

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *