Joanna Kulig i Jeanne Damas w kampanii Reserved – w sieci zawrzało

Joanna Kulig ma swoje pięć minut sławy. Wszyscy się teraz o nią biją – nawet producenci ubrań. Marka Reserved właśnie puściła nową kampanię, w której naszej pięknej aktorce towarzyszy francuska influencerka – Jeanne Damas. Gorąco kibicuję Joannie Kulig bo ją uwielbiam – głównie za  charyzmę i pozytywną energię, którą roztacza obok siebie. 

Jeśli Joanna Kulig zdecydowała się gdzieś wystąpić, to musi być śpiew. Po premierze “Zimnej wojny” świat zachwycił się tą piękną aktorką o wielkim talencie muzycznym. Joasia z Muszynki stała się już gwiazdą wielkiego formatu, która podczas tegorocznego festiwalu w Cannes dostała owacje na stojąco. W pełni sobie na ten sukces zasłużyła. Ma charyzmę, poczucie humoru, wdzięk oraz talent. Czego chcieć więcej? Muszę przyznać, że jej wykonanie piosenki “Uciekali” z musicalu Metro, jakie zaprezentowała w “Szansie na sukces” skradła moje serce.  Najwyraźniej, teraz przyszła pora na kampanie marek odzieżowych.

Joanna Kulig i Jeanne Damas w kampanii Reserved

Kampania Reserved nawiązuje klimatem do szalonych lat 60. oraz 70., stąd wybór tych oto dwóch pań. Wg twórców reklamy są  najlepszym uosobieniem seksapilu, przekorności oraz hollywoodzkiego szyku.  Zdjęcia jesiennej kampanii polskiej marki odzieżowej są dzięki nim bardzo klimatyczne.

Kim jest Jeanne Damas?
To wcale nie aktorka, ani nie piosenkarka. Okazuje się, że Jeanne Damas to tzw. francuska “It girl”, influencerka oraz gwiazda Instagrama. Takie mamy czasy, że to co najbardziej francuskie uosabia właśnie ona – celebrytka internetowa.  Obie panie występują w duecie i śpiewają kultową piosenkę “I can boogie”. Tańczą i dobrze się bawią, będąc jednocześnie bardzo kobiece. Aż chce się żyć, patrząc na nie.

Reklama jest absolutną pochwałą kobiecości, pełno tu wyginających się ciał kobiecych (bynajmniej nie anorektycznych) oraz zmysłowości.  Jeśli ktoś nie widział jeszcze teledysku, można go obejrzeć tutaj.

Są jednak dwa “ale”. Jedno mniejsze, drugie nieco większego kalibru. Przede wszystkim,  po obejrzeniu klipu nie sposób nie nucić “Yes Sir, I can boogie” bo piosenka nie chce się odczepić na długi, długi czas. Po drugie, nierozważne słowa dyrektor narobiły sporego rozgłosu w sieci. Ba, można powiedzieć, że wywołały sporą dyskusję w kręgach feministycznych.

Joanna Kulig i Jeanne Damas w kampanii Reserved

Czasy, w których kobieta była kobietą – oburzenie po słowach dyrektorki marketingu Reserved

W środowisku kobiecym zawrzało. Wszystko to za sprawą słów Moniki Kapłan, dyrektor marketingu Reserved. Postanowiła ona zachęcić użytkowniczki do zakupu nowej kolekcji w dość nietypowy, jak na czasy “me too” sposób.

“W naszej kampanii zwrot „Yes Sir, I can boogie” nabiera nowego znaczenia. Zachęcamy w niej wszystkie kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia, jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą, nosiła spódniczki, miała biust i talię.”

Internauci od razu wychwycili te słowa i pod postem dyrektorki nie kryli oburzenia. Bo jak to jest, że jeśli kobieta nie ma biustu i wcięcia w talii to nie jest prawdziwą kobietą? To dyskryminujące i nieprzystające do obecnych czasów.  Ich zdaniem dyrektorka ekscytując się latami 70., popełniła błąd – wówczas nie byłoby jej tak łatwo piastować kierowniczego stanowiska, a zapewnie musiałaby “siedzieć w domu i piec suflety”.

***

Dyrektor marketingu Reserved ostatecznie przeprosiła za swoje słowa, jakoby najnowsza kolekcja Reserved miała zachecać kobiety do flirtu i uwodzenia.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *