Kanapka z McDonalda znów na propsie. Lubię reklamy. Lubię reklamy ładne i intrygujące. McDonald w najnowszej kampanii przyciągnął uwagę internautów. O co cały ten szum? Czemu w sieci aż huczy i co rusz jakaś blogerka udostępnia w swoim stories zdjęcie z Maca? Kanapka z McDonalda na wallu? Dlaczego?
Seks sprzeda się zawsze
Erotyzm i podteksty seksualne są w stanie zwrócić uwagę nawet na hamburgera. Ot, taki marketing szeptany – wszystkim coś się kojarzy i szeptają. W dobie mody na Twarze Greya i kontrowersyjny film 365, ten typ metafory miał okazję się “sprzedać”. To nawet jest trochę śmieszne, po co fast foody muszą sięgać, aby zwrócić uwagę na nową kanapkę. Nowe oblicze kanapki 🙂
Nowe oblicze kanapki z McDonalda
Była już reklama z Kasią Zielińską i Tomaszem Karolakiem ( o tyle kontrowersyjna, że aktorka jednocześnie reklamowała diety i hamburgery). Teraz czas na Walentynkowy klimat i odrobinę zmysłowości. Te kolory i światło bardziej na myśl przywodzą wykwintne czekoladki lub dobre wino. A jednak nie. To hamburger, zwykła kanapka na ciepło przełożona kotletem. Można ładnie podać bułę z mięchem? Ano, można. Jeszcze ten podpis – I’m lovin’ it. Pasuje jak ulał!
Plakat z kobietą i kanapką imitującą tajemniczego kochanka, jest nawet przyjemną odskocznią od osób pałaszujących hamburgery w lokalu. Twórcy reklamy postarali się także o odpowiednik męski. Na drugim zdjęciu widnieje mężczyzna i kanapka. Przy takiej dawce zmysłowości nawet kanapka robi się sexi 🙂
Wiadomo, że zdjęcia kłamią i w rzeczywistości te hamburgery i wegeburgery nie wyglądają aż tak apetycznie. A że jemy oczami i potrzebujemy miłości – powstało takie combo, które się sieje w sieci. Nawet nikt się z tego nie naśmiewa jakoś szczególnie. Ot, taka ciekawostka. Reklama puszczona w dobrym czasie.
