Martynę Wojciechowska spotkał w tym roku nie lada zaszczyt – firma Mattel zaprojektowała lalkę Barbie Shero z jej podobizną. To pierwsza Polka wyróżniona w ten oto sposób. Nasza polska Barbie jest kobietą z krwi i kości. Ma 44 lata, zmarszczki oraz cellulit, a nadomiar złego samotnie wychowuje córkę. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Seria Barbie Shero to kolekcja poświęcona kobietom, których zadaniem jest inspirowanie małych dziewczynek. W końcu doczekaliśmy się polskiej bohaterki! Martyna Wojciechowska właśnie dołączyła do tego zasczytnego grona i jest pierwszą w historii Polką, z własnym wizerunkiem Barbie.
Barbie już nie kura domowa, ale bohaterka?
Projekt Barbie Shero narodził się trzy lata temu w USA. Jego nazwa to połączenie żeńskiego zaimka osobowego “she” z wyrazem “hero” (czyli ona – bohaterka). Tytułem Barbie Shero są honorowane silne i niezależne kobiety, mające być inspiracją dla dorastających dziewczynek. Nagrodą za ich osiągnięciajest lalka zaprojektowana na ich podobieństwo.
Miejsce kobiety jest w domu, powinna leżeć i pachnieć
Po II wojnie światowej Amerykanie, którzy narzucali ton całemu światu, rozpoczęli wdrażać w życie obywateli bardzo sprytną kampanię. Ich grupą docelową były zmęczone wojną kobiety, które kiedy mężczyźni walczyli na froncie, wzięły na siebie sporo męskich obowiązków i żyły z daleka od luksusów. Postanowili zagonić te kobiety do domów i udowodnić im, że największą atrakcją jest dbanie o wygląd i plotkowanie z koleżankami przy herbatce. Pojawiły się wzorce jak powinna wyglądać szczęśliwa rodzina. Stylowo urządzony dom, samochód, szafa pełną ciuchów, dwójka dzieci biegających w ogrodzie oraz przystojny Ken u boku stały się synonimem szczęścia i spełnieniem marzeń. Lalka Barbie w swej pierwotnej formie idealnie się w ten nurt wpisywała. Idealna aż do bólu, z nienaganną fryzurą oraz sylwetką bez grama tłuszczu, w dodatku z szafą wypchaną tiulowymi sukniami z dodatkiem tiulu.
Aż do lat 50-tych. Później ta cukierkowa Barbie, wraz z całym ekwipunkiem, zaczęła ewoluować i zmieniać swoją rolę. Nie tylko zmieniła wygląd na bardziej różnorodny, ale pozwolono jej mieć w końcu jakieś pożyteczne zajęcie. Dostała stajnię i konia, na którym jeździła, psa, którym się opiekowała oraz deskę surfingową, by mogła ruszyć się z kanapy. Samo picie herbaty i zmienianie sukni oraz butów przestało lalce wystarczać.

A jednak kobieta pracująca
Barbie jest już emerytką – ma 60 lat i przez pół wieku swojego istnienia udowodniła, że żadnej pracy się nie boi. Wykonywała ponad 130 różnych zawodów oraz wspierała różne ważne inicjatywy. Zawsze kreatywna i wychodząca na przeciw oczekiwaniom. Z próżnej trzpiotki dała radę przeistoczyć się w prawdziwy wzór do naśladowania. Była aktorką, pielęgniarką, kosmonautką, ambasadorkią UNICEF-u, a nawet prezydentką. Miała różny kolor skóry. Nigdy nie była lalką przytulanką, zawsze dawała pole do kreatywności.
Dlaczego Martyna Wojciechowska?
Martyna Wojciechowska to przede wszystkim kobieta spełniona, która udowadnia, że Ken nie jest niezbędny, aby osiągnąć pełnię szczęścia. Kto jak nie ona? Przejechała rajd Dakar, zdobyła Koronę Ziemi i podróżowała na krańce świata w poszukiwaniu nietuzinkowych kobiet. Matka Polka oraz kobieta z bagażem doświadczeń, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.
Firma Mattel tak uzasadniła swoją decyzję: „pasja (Martyny Wojciechowskiej) i zaangażowanie stanowią potwierdzenie, że nie ma rzeczy niemożliwych, że warto mieć marzenia i je spełniać. Kobieta, której siła i determinacja, tak jak wielu bohaterek jej programu ‘Kobieta na krańcu świata’, są dowodem, że mimo różniących nas kultur, religii i obyczajów, trzeba konsekwentnie dążyć do realizacji własnych celów”.
Obok Martyny Wojciechowskiej w kolekcji 2018 znalazły się m.in. lalka Fridy Kahlo, oraz Patty Jenkins. Poczytajcie również o najbardziej prestiżowych nagrodach w branży filmowej, czyli Oskarach.

Jedna odpowiedź do “Martyna Wojciechowska jako polska lalka Barbie”