Natalia LL. i jej słynna scena z jedzeniem banana znów na topie. Źle się dzieje w państwie polskim, oj źle. Z Muzeum Narodowego usunięto w trybie natychmiastowym dzieła sztuki uznanych artystek Natalii LL. oraz Katarzyny Kozyry. Powód? Obraza uczuć i gorszenie dzieci. Dzieła wcale nie nowe, “Sztuka konsumpcyjna” pochodzi przecież z 1975 roku!, analizowane w podręcznikach do historii sztuki. O co zatem chodzi? Po co ta cenzura?
Czy jedzenie banana może zgorszyć naszą młodzież?
Wszystko, a zwłaszcza sztuka nowoczesna to kwestia interpretacji. Dużo się w niej dzieje w sferze koncepcji i tak naprawdę trzeba mieć ogromną wiedzę, aby ją analizować. Dzieło Natalii LL “Sztuka konsumpcyjna”, nie rozpatruje się w kategoriach ładne, nie ładne. Ono ma zadanie – wstrząsnąć widzem, wywołać emocje, lekko może zniesmaczyć ( ale to zależy, co się komu z czym kojarzy).
Choć to daleko idąca interpretacja, to jednak “Sztukę konsumpcji” można odbierać w kategorii promocji zdrowego żywienia. I mody na slow food. Dzięki gestowi dyrektora Muzeum Narodowego jedzenie banana zyskało nową rangę i wysyp memów. Cała akcja nie dość, że przypomniała światu, że istnieje taka artystka jak Natalia Lach-Lachowicz, to jeszcze w ramach protestu ludzie w sieci umawiają się na masowe jedzenie bananów przed gmachem głównym. Podobno ma ich być 3 tysiące! ( już jest 7 tysięcy). Z tej okazji zostało utworzone specjalne wydarzenie na Facebooku. Chętnych na konsumowanie bananów wciąż przybywa.
Może zatem, całe to zamieszanie wyjdzie wszystkim na zdrowie.
Ale tak na poważnie, to nie wiem jak tą całą akcję skomentować. Jak widać, polscy ministrowie nie byli chyba nigdy w Tate Modern, ani nie widzieli żadnych eksperymentalnych happeningów grup niemieckich. Latami wisiały w muzeum, skąd zatem ten nagły zwrot?

Cenzura działa zawsze na opak
Ludzie nie kryją oburzenia, ale może ta cała akcja paradoksalnie wyjdzie wszystkim na dobre. O dziełach już jest głośno i być może obawy pana ministra są chybione. Najprawdopodobniej ta zgorszona młodzież obadała cały temat w internecie. Co gorsza, obawiam się, że obadała nie tylko prace tych artystek, ale sporo amatorskich filmików i zdjęć wcale nie związanych ze sztuką.
To co zakazane, budzi największe pożądanie. “Sztuka konsumpcyjna” z 1975 r. Natalii LL oraz instalacja “Pojawienie się Lou Salome” z 2005 r. Katarzyny Kozyry zniknęły z ekspozycji w miniony piątek. Polecenie usunięcia wydał nowy dyrektor Muzeum Narodowego – Jerzy Miziołek. Dzieła uznano za “gorszące” i nieodpowiednie dla dzieci i młodzieży. Minister kultury tłumaczy takie działania szeregiem skarg wysłanych drogą mailową.
“Kuzynka wróciła zapłakana bo widziała dziś banana”
To zdanie już hula w sieci i stało się memem. Dobrze, że pan minister nie zakazał internetu jeszcze. Mam nadzieję, że nie ocenzuruje też Instagrama Muzeum Narodowego, bo to jeden z lepiej prowadzonych profili muzealnych w sieci. Taki na poziomie. Z dystansem i humorem.
A co do tych piątoklasistów… Myślę, że dzieci i młodzież już mało co zaszokuje, wystarczy spojrzeć na media społecznościowe, brutalne i pełne golizny gry komputerowe, tik toki i inne wynalazki. Zdaniem matki, która wysłała list ze skargą, jej syn z V klasy nie mógł patrzeć na nagie kobiety (kadr wideo). Zarzekał się, że do muzeum już nie pójdzie. Szok i współczucie. Szkoda, że rodzice nie przygotowali go na odbiór sztuki tak, jak należy. Prawdopodobnie sami nie wiedzieli nic, co byłoby warte przekazania. I ten brak wiedzy, luki w edukacji oraz gotowość do robienia afer smuci najbardziej.
Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do wizyt w Muzeum Narodowym.
Dla zainteresowanych: prace znajdowały się w Galerii Sztuki XX i XXI wieku, która udostępniona została publiczności w 2013 roku i która planowo ma zostać zamknięta już 6 maja.

