Widzieliście Annę Lewandowską w reklamie rajstop marki Calcedonia? Nie? Otóż, w sieci po raz kolejny zawrzało. Internauci są oburzeni, bowiem w reklamie nogi Anny zostały przesadnie wydłużone za pomocą Photoshopa i całość prezentuje się nienaturalnie, choć imponująco. Czy w momencie, kiedy moda na naturalność powraca, tego typu zabiegi naprawdę robią jeszcze na kimś wrażenie?
- Anna Lewandowska znów w ogniu krytykPo raz koleny za sprawą reklamy rajstop marki Calcedonia
- Twórcy reklamy, zdaniem internautów nadmiernie użyli Photoshopa i za bardzo wydłużyli nogi celebrytce
- Trenerka fitness jest piękna i bez Photoshopa – po co to odrealnianie?
- We Francji w 2017 roku wprowadzono nakaz informowania o zastosowanym retuszu, w Polsce użycie Photoshopa tylko się nasila
Anna Lewandowska – piękna bo długonoga
Internauci wzięli się za krytykę reklamy rajstop marki Calcedonia z Anną Lewandowską w roli głównej. Ta piękna i wysportowana trenerka fitness padła ofiarą nadmiernego użycia Photoshopa i jej nogi stały się nienaturalnie wydłużone. Najgorsze jest to, że reklamodawca wcale nie czuje się winny, a wręcz jest dumny z rozgłosu oraz siły takiej oto reklamy. Przedstawiciele branży reklamowej twierdzą bowiem, że reklama jest niczym dzieło sztuki i wcale, ale to wcale nie musi być wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości. Reklama to sprzedaż marzeń, zatem jej przekaz już z samego założenia może być odrealniony.

Photoshop już nie kręci, przestał się podobać
Pytanie jednak brzmi – czy trenerce fitness naprawdę jest potrzebny Photoshop? To zaburzenie percepcji ciała zdrowej kobiety. Dlaczego pozwalamy się zawstydzać i unikamy pokazywania normalnych kształtów? “Ale Photoshop.”, “Wszystko super, tylko niepotrzebnie wydłużają Ci nogi. Nienaturalnie to wygląda” – komentują zdjecia z najnowszej kampanii fani Lewandowskiej na jej profilu Facebookowym. Twórcy reklamy uważają, że za tego typu komentarzami stoją jedynie hejterzy, którzy zazdroszczą Annie Lewandowskiej takich nóg. Czy aby na pewno?
Legginsy Nike pro chiller – będzie hit sieci?
To nie głos hejterów, ale zwykłych fanów
“Wstawcie dla porównania jej nie retuszowane zdjęcie… to będzie antymotywacja” – napisała jedna z fanek trenerki już parę lat temu, kiedy wystartowała pierwsza kampania Calcedonii z Anną Lewandowską w roli głównej. Czy przez fankę również przemawia zawiść? Otóż, niekoniecznie. Może jest zmęczona, podobnie jak większość kobiet, zastanawianiem się, czy do reklamy użyto Photoshopa, czy też nie. Dlatego dobrym pomysłem, było wprowadzenie we Francji w 2017 roku, nakazu informowania o tym, czy użyta w reklamie fotografia została wyretuszowana, czy też nie. O tym, że sprawa jest poważna i owszem – ma znaczenie, świadczy fakt, że twórcy, którzy się do zasad nie zastosują płacą karę grzywny (w wysokości 30 proc. kosztów powstania reklamy, ale nie mniej niż 37,5 tys. euro). Jak widać, rzetelność to podstawa.
W Polsce, niestety jeszcze nie ma w tej kwestii regulacji prawnych, a twórcy reklam uważają za oczywistość manipulację zdjęciami. Upiększanie obrazu jest standartem, a kampanie typu Dove (wykorzystujące normalne kobiety i naturalność) nadal należą do rzadkości. – To jest właśnie świat reklamy – mówi dyrektor kreatywny agencji reklamowej, Heart & Brain. – Z założenia przekaz może być nagięty, wykrzywiony i podkoloryzowany. Jeśli ktoś bezkrytycznie odbiera reklamy, to już jego sprawa – dodaje bez żadnego poczucia winy.
Produkt reklamowy, jak widać to nie produkt na allegro – tu naturalność nie jest pożądana. Patrząc na okładki magazynów dla pań, mam wrażenie, że użycie Photoshopa nie zanika, ale wręcz przeciwnie – nasila się.

2 odpowiedzi do “Anna Lewandowska w reklamie Calcedonii, czyli retusz nóg na maksa”