
O blogu
Blog ma być o rzeczach, które mnie inspirują, zadziwiają, a przede wszystkim cieszą. Bez jakiegoś nadęcia, spięcia i sztywnych zasad. Zapiski, które pozwalają mi uniknąć szoku nicnierobienia i pozwolą nie “wyjść z wprawy”, jeśli chodzi o pisanie.
O mnie
Kobieta (i to po trzydziestce!), matka, żona, niedoszła malarka, historyk sztuki i miłośniczka krajów skandynawskich. Taki oto typowy wrażliwiec, trochę podróżniczka, trochę domatorka. Mieszkam w Krakowie, ale pochodzę ze świętokrzyskiego, dlatego borówki zostaną jagodami, a zamiast na pole, wyjdę “na dwór”. Po 10 latach pracy w mediach, w jednej z najprzyjemniejszych redakcji Onetowych, czyli w lifestylu, nastąpił ten moment, kiedy powiedziałam – dość. Poczułam, że utknęłam w miejscu, praca już nie przynosi tyle satysfakcji co kiedyś, czyli historia stara jak świat. Czas w końcu coś zmienić i zacząć korzystać z życia! Nadrobić zaległości czytelnicze, pooglądać te wszystkie modne seriale na netflixie, nauczyć się kodowania i wiecej czasu spędzić z dziećmi. I tak oto rzuciłam korporację… w sumie po raz drugi i zaczynam wdrażać w życie inne pomysły. Bo przecież “nie ma co się obrażać”, lepiej iść do przodu i nie żałować, że się czegoś nie spróbowało zrobić (tytuł zapożyczony z książki, którą siostra podarowała mi podczas tegorocznych świąt). To był znak 🙂
Każdemu tyle lat w zdrowiu!