Santa Clarita Diet to jeden z najdziwniejszych filmów, jakie przyszło mi oglądać w ostatnim czasie. Nic dziwnego, wszelkie horrory i produkcje o zombie raczej omijam szerokim łukiem. Dlaczego tym razem stało się inaczej? W skrócie można by powiedzieć, że wszystko to stało się przez uroczą Drew Barrymore, której twarz zobaczyłam na plakacie filmu i zapragnęłam zobaczyć, co u niej słychać i jak teraz wygląda. Jak widać, aktorka całkiem nieźle się bawi, bowiem z agentki nieruchomości została przemieniona w pragnącą mięsa – zombie.
Nie jestem fanką zombie, a oglądam serial o zombie?
Fanką zombie, ani wamipirów nie jestem, ale przeglądając ofertę netflixa, natknęłam się na twarz Drew Barrymore i właściwie to dzięki niej zaczęłam oglądać pierwszy odcinek. Dużo w nim przerysowań i właściwie fabuła nie jest odkrywcza, ale jakoś mnie ciągnął. Bo jest to swego rodzaju fenomen. Widz się zaczyna śmiać z rzeczy dziwnych i w dodatku jest zaciekawiony, jak daleko posuną się bohaterowie w tej całej historii.
Nie lada sztuką jest zrobić film śmieszny o ohydnych rzeczach. Tak, bo w tym filmie pełno jest wymiotów oraz ludzkiej krwi. Bohaterka w sposób nadwyraz uroczy chrupie, najpierw surowe mięso, a potem ludzkie. Aż się sama sobie dziwię, ale na pierwszym odcinku nie poprzestałam i obejrzałam na raz aż cztery. Nie są one jakieś długie – trwają ok. 20 minut, więc może dlatego.

Pożeranie ludzkich mózgów bawi?
Taką tematykę da się znieść właściwie w dwóch formach, albo w horrorze kategorii B, albo w formie komediowej. Zdecydowanie wolę tę drugą formę, bo jest przynajmniej intrygująca oraz mało przewidywalna. Można się oglądając ten serial “oczyścić” z negatywnych emocji i pośmiać do ekranu telewizora. Tam absurd goni absurd. Sheila była niepozorną sagentką nieruchomości, a stała się nagle zombie, jej mąż i córka pomagają kobiecie żyć w nowym wcieleniu. A wcielenie owo potrzebuje paliwa, inaczej się rozpadnie.

Dieta, jak każda, wymaga poświęceń
Fabuła opiera się właściwie na poszukiwaniu pożywienia dla Sheilii. W związku z tym, że jej dieta jest wymagająca – bohaterowie wikłają się w rozmaite perypetie. Na pierwszy ogień idą złe charaktery – potencjalny gwałciciel i szantażysta, ci którzy są na bakier z prawem. Ile ludzi z Santa Clarita zniknie za sprawą Hammondów? I czy zombie faktycznie stanowią realne zagrożenie? Pooglądamy, zobaczymy.
2 odpowiedzi do “Santa Clarita Diet, czyli zombie pragnie mięsa”