The Stranger, Netflix. W małopolskim ferie na całego, choć bezśnieżne to dla mnie jednak wyjazdowe. Wracam do rzeczywistości po pierwszym tygodniu laby i co? I miłe zaskoczenie! Na Netflixie przynajmniej ze trzy pozycje świeżyzny, która zapowiada się obiecująco. Wybór padł na anglojęzyczny serial “The Stranger”. O wyborze zdecydował fakt, że serial powstał w oparciu o kryminały Harlana Cobena, w którym niegdyś się zaczytywałam. Oczywiście po angielsku, aby szlifować język.
The Stranger, Netflix, czyli jak ja lubię thillery!
Póki co obejrzałam 2 odcinki, zgodnie z zasadą, że przyjemności trzeba sobie dawkować. Nie wspomnę już o tym, że pewne seriale oglądam po prostu dłużej, bo to wieczorny rytuał, podczas którego towarzystwa dotrzymuje mi mąż. A że on często jeździ po świecie, oglądanie nieco wydłuża się. Ale tu o przyjemność chodzi, a nie o wyścigi. Prawda?(Wyjątkiem był Wiedźmin, którego mąż musiał obejrzeć od razu, niemal jednym tchem. )
Harlan Coben to postać, której nikomu przedstawiać nie trzeba, ale jeśli by się ktoś ostał, kto nie zna i nie słyszał, to nie omieszkam przedstawić w kilku słowach. Harlan Coben to mistrz. Mistrz thillera amerykańskiego .
Netflix sięga po bestsellery
Netflix nie ryzykuje, tylko stawia na poczytnych autorów. Stacja zapowiedziała, że przeniesie na szklany ekran aż 14 książek Harlana! To będzie dla mnie całkiem miła rozrywka. Uwielbiam kryminały i thillery, nie tylko amerykańskie. Kocham te skandynawskie i nasze polskie (Chyłka wg Mroza, Katarzyna Bonda). Dla mnie to prawidziwa gratka, ale zdaję sobie sprawę, że na tym polu jestem wymagającym konsumentem – niełatwo mnie już zaintrygować. Bo nie ukrywajmy, bywa że o świetności książki świadczy jej końcówka. W przypadku polskich twórców – Remigiusza Mroza i Katarzyny Bondy w dalszym ciągu ten finalny element szwankuje i raz po raz rozczarowuje. W przypadku Harlana Cobena – na ogół nie jest tak źle, jest jakaś puenta i “ułożenie puzzli”. Jest nawet dobrze, bardzo dobrze. W większości przypadków nawet. Choć w przypadku The Stranger wyczytałam, że epilog na końcu jest wręcz tragiczny. Może zatem nasi rodzimi twórcy nie mają się czego wstydzić? Może to taki światowy trend?
Nieznajomy – czy ci, którzy czytali książkę będą rozczarowani?
W recenzjach z sieci znalazłam moc zapewnień, że nie. Serial Netfixa to ośmioodcinkowa ekranizacja książki, która w Polsce została wydana pod tytułem “Nieznajomy”. Jednak film nie jest wiernym odzwierciedleniem książki, na potrzeby serialu dokonano kilku znaczących zmian, które będą w stanie zaskoczyć nawet najwierniejszych fanów autora. Weźmy na ten przykład chociażby dwa fakty. Pierwszy – tytułowy bohater to kobieta, drugi – akcja serialu rozgrywa się w nie w USA, ale w Anglii. To oznacza, że znów mogę rozkoszować się tym świetnym akcentem dla koneserów, podobnie jak w serialu Bodyguard lub Peaky Blinders.

Co jest głównym tematem The Stranger? Bez zbędnego spojlerowania, wystarczy wspomnieć, że głównym tematem są tajemnice. Sekrety rodzinne, które wiele osób skrywa przed nabliższymi. I to intryguje w tym filmie najbardziej. To sprawia, że z wypiekami czekam na kolejny odcinek. Bo nic tu nie wydaje się być takie, jak tego oczekuję. Łapę się na tym, że bardzo chciałabym poznać, jakie sekrety skrywają przed sobą mieszkańcy tej niewielkiej angielskiej społeczności. Z natury, jako ludzie, jesteśmy ciekawscy, i to doskonale wykorzystał Harlan Coben oraz reżyser. Ja lubię filmy typu, niby nic się nie dzieje dramatycznego, ale mimo to da się odczuć spore napięcie. Coś wisi w powietrzu. No i najgorsze – tego typu rzeczy mogłoby spotkać każdego z nas. A może jednak reżyser tak napląta i pofantazjuje, że jednak nie?


The Stranger Netflix – recenzja
Sekrety, sekrety i jeszcze raz sekrety. Na ile możemy ufać najbliższym? Czy przypadkowy nieznajomy jest w stanie zasiać ziarno niepewności w naszej głowie? A może jest w stanie zniszczyć poukładane życie? Dlaczego ufamy obcym bardziej niż bliskim? Podobne sekrety były także w belgijskim serialu “Intruz”, obowiązkowej pozycji dla miłośników thillerów.
Adam Price wiedzie spokojne i poukładane życie w angielskim miasteczku. To dobrze sytuowany i szanowany prawnik, który ma wszystko czego potrzeba do szczęścia – dwóch synów i kochającą żonę. Jedno spotkanie z nieznajomą i kilka wypowiedzianych zdań sprawia, że idylla pęka jak bańka mydlana, a w sielankowe życie wkrada się niepokój. Dlaczego? Wystarczyło, że obca kobieta podczas meczu piłkarskiego podeszła do Adama i zdradziła, że jakiś czas temu jego żona Corinne udawała ciążę i późniejsze poronienie. Zostawia zszokowanego bohatera, dając mu jeszcze wskazówki co ma sprawdzić, aby skrywana prawda wyszła na jaw. To początek dziwnej układanki… Po rozmowie z mężem, który opowiada jej o rozmowie z nieznajomą, Corinne znika w tajemniczych okolicznościach. W tym momencie akcja nabiera thillerowego wymiaru oraz swoistego dla tego gatunku tempa. To jednak nie jedyny wątek poruszany w serialu. Znajdziemy w nim zakrwawioną głowę lamy w akademiku, nagiego chłopaka na studenckim ognisku w lesie oraz zainteresuje nas dziwny związek zamężnych kobiet: policjantki i właścicielki butiku. Czy te elementy puzzli mają szansę ułożyć się w logiczną całość? Nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.
2 odpowiedzi do “The Stranger Netflix – co z tego wyniknie?”