“This is America” to brutalny i szokujący, jak dla mnie, teledysk, który okazuje prawdziwe oblicze kraju ze snów. To teledysk, w którym przeglądają się Stany Zjednoczone. Krytycy zapewniają, że jest on delikatny – że rzeczywistość okazuje się bardziej brutalna, niż ta pokazana w teledysku. Choć z drugiej strony, to właśnie w Ameryce staje się możliwe odniesienie sukcesu, takiego jak odniósł komik Childish Gamblino (to pseudonim, pod którym wydał teledysk).
Pierwsza w historii Grammy nagroda za teledysk hip-hopowy
W tym roku za piosenkę roku krytycy uznali piosenkę hip-hopową. To historyczny moment, bowiem ten gatunek muzyczny był do tej pory dyskryminowany na tego typu ceremoniach.
Sam twórca teledysku, Childisha Gambino (w rzeczywistości Donald Glover), nie pojawił się nawet na ceremonii, bo do tej pory takie rzeczy się nie zdarzały. Poza tym, chciał zaprotestować przeciwko długoletniej dyskryminacji rapu i utworów poruszających problemy nierówności. Tymczasem, do twórców “This is America” powędrowała nie jedna statuetka, ale cztery. Rozbili bank! Teledysk dostał Grammy w kategorii piosenka roku oraz trzy inne statuetki za nagranie, teledysk i wykonania roku.
Zaczyna się niewinnie, a potem BANG
Teledysk rozpoczyna się całkiem niewinnie. Chórek wyśpiewuje “chcemy się bawić, chcemy pieniędzy”. Ale już po niecałej minucie półnagi roztańczony Childish Gambino wyjmuje pistolet i strzela do związanego człowieka. Koniec sielanki.
Nic nie jest tak piękne, jak się wydaje. Gambino rapuje o przemocy, strzelaninach, a dołączają do niego młodzi Afroamerykanie w mundurkach szkolnych. To nie koniec “atrakcji”. Na ekranie pojawia się chór Gospel, radosny i śpiewający o Bogu. Gambino chwilę im wtóruje, ale ostatecznie sięga po kałasznikowa i z zimną krwią rozstrzeliwuje artystów.
Motyw tańca przewija się przez cały teledysk. Zawsze na pierwszym planie, odwracając uwagę widza od makabrycznych scen, rozgrywających się w tle. Przemykający jeździec na białym koniu, zwiastuje nic innego, jak nadchodzącą, Apokalipsę.
Scena z chórem to nic innego jak nawiązanie do masakry w kościele Charleston, gdzie biały zamachowiec pozbawił życia dziewięcioro Afroamerykanów. Wcześniejsze wątki nawiązywały do zamieszek w Ferguson, gdzie policja zabiła nieuzbrojonego 14-latka.

This is America – o co tak naprawdę chodzi?
Nie o pieniądze, jak śpiewają bohaterowie. Teledysk nawiązuje w artystyczny, ale prosty sposób, do wielu wciąż palących i nie rozwiązanych, problemów – wszechobecnemu rasizmowi, zbyt łatwemu dostępowi do broni oraz policyjnej opresji. Media coraz częściej straszą strzelaninami, ale są one szybko zaretuszowane tańcem i imprezowymi piosenkami. Z kolei, utwory, które traktują o dyskryminacji i systemowej opresji są ignorowane. Teledysk miażdży. Obejrzyjcie i sami oceńcie.
